Niesamowite przeżycia (jak zwykle) i szał zakupów, choć tym razem ograniczony czasowo, ponieważ zapisałam się na warsztaty. Rano uczyłam się robić mini album u Enczy (potrzebuje dopieszczenia, pokażę - jak skończę).
Po południu robiłam warstwowy layout na warsztacie u Anny Rogalskiej. Rezultat przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Nie przypuszczałam nawet, że w trzy godziny uda mi się zrobić coś, z czego będę mogła być dumna. A oto moja praca:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)